czwartek, 5 lutego 2015

Wyszło jak zwykle

No i d... Niby wszystko fajnie, niby jej się podoba ale bunt jest silniejszy. Stwierdziła, że nie będzie nosić ani komina ani czapki. 
Wszystko co udało mi się z niej wykrzesać to zrobienie słownie jednego zdjęcia. Prawda, że ładnie wygląda?



Uszyłam też komplet dla Adasia. Może chociaż on będzie go nosił ;)



A w planach strój czerwonego kapturka. Kolejne wyzwanie ;) Obym nie poległa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz